W niedzielę 31 października sąd w Ankarze zniósł blokadę nałożoną na youtube. Decyzja sądu została poprzedzona usunięciem z portalu filmów obrażających Ataturka.
O samym nakazie szerzej pisałem w poprzednim wpisie:
http://alibey.salon24.pl/237478,turcja-zablokowala-portal-youtube
Dostęp do youtube był zakazany w Turcji od 6 marca 2007 r. Przyczyną jego wydania było umieszczenie na portalu materiałów filmowych, które obrażały Mustafę Kemala Atatürka – założyciela Republiki Turcji, co w tym kraju stanowi przestępstwo.
Sam zakaz był w Turcji pretekstem do dyskusji na temat wolności słowa i wkraczaniem państwa w sferę praw i wolności obywatelskich. Ma to szczególne znaczenie w kontekście ubiegania się przez Turcję o członkostwo w UE, gdyż kraj ten musi zapewnić gwarancję podstawowych praw politycznych.
Inną przyczyną, która mogła mieć wpływ na zniesienie przez sąd zakazu jest wynik ostatniego referendum konstytucyjnego w Turcji. Na jego mocy rząd zyskał duży wpływ na działalność sądownictwa poprzez prawo mianowania sędziów. To, czy zbieżność tych dwóch wydarzeń jest tylko przypadkowa i czy decyzja sądu była inspirowana odgórnie, pozostaje pytaniem, na które trudno udzielić odpowiedzi.
Sytuacja wokół zakazu skomplikowała się, gdyż dwa dni po jego zniesieniu na youtube znów pojawiły się te same materiały filmowe. Tego samego dnia do sądu wpłynął także wniosek o zablokowanie portalu, złożony przez prawników byłego lidera tureckiej opozycji Deniza Baykala w związku z umieszczeniem na portalu „sex taśmy” z jego udziałem.
W swoim oświadczeniu Prezydent Turcji Abdullah Gül wypowiedział się przeciwko cenzurze na internet, podkreślając potrzebę rewizji tureckiego prawa w tym zakresie.
Komentarze